Jak podaje Rzeczpospolita posłowie chcą zmienić zapisy kodeksu karnego, by ułatwić ściganie agentów wrogich państw i organizacji.
„Kto bierze udział w działalności obcego wywiadu przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10″ – w ten sposób w kodeksie karnym zdefiniowane jest szpiegostwo. W dalszych paragrafach kodeks penalizuje też udzielanie obcemu wywiadowi wiadomości i organizowanie jego działalności. Te przepisy mogą przejść do historii. Nad nowymi pracuje sejmowa Komisja do spraw Służb Specjalnych.
Eksperci ABW narzekają też, że wyjątkowo trudno jest udowodnić związki z obcym wywiadem, o których mówi kodeks karny. W jednej z publikacji pisze o tym prawnik z UKSW Piotr Burczaniuk.
Podobne obserwacje ma były szef UOP gen. Gromosław Czempiński. – Często zdarza się, że wiemy o pracy na rzecz obcego wywiadu, ale nie możemy tego udokumentować bez narażania na dekonspirację informującego o tym naszego agenta. Pracę na rzecz wywiadu bardzo łatwo jest przykryć, przykładowo podając się za dziennikarza – mówi „Rzeczpospolitej” .
Jak z tego wybrnąć? Odpowiedź też można znaleźć w publikacjach ABW. Np. Piotr Burczaniuk proponuje skorzystać z modelu francuskiego. Tam karane jest „udzielanie informacji wywiadowczych obcemu mocarstwu, przedsiębiorstwu, innemu zagranicznemu podmiotowi lub podmiotowi znajdującemu się pod kontrolą innego państwa lub jego agentów, w celu wywołania nieprzyjacielskich działań lub aktów agresji wobec Francji”.
Czy w takim kierunku pójdą zmiany, przekonamy się nie wcześniej niż za kilka miesięcy. Marek Opioła mówi, że prace nad definicją szpiegostwa mogą zakończyć się nawet po wyborach.
– Doświadczenia ostatnich lat pokazują, że rzeczywiście coraz trudniej jest zebrać materiał procesowy – mówi.